@article{zu225990, number = {2 (86)}, title = {"Sacrum, przemoc, rytua{\l} ? ''poetyka dionizyjska'' w ''Jaskini filozof{\'o}w'' Zbigniewa Herberta}, author = {Jakub Jurkowski}, publisher = {???-?? ??? ??. ?.??????}, year = {2017}, pages = {5--16}, journal = {?????? ????????????? ?????????? ???????????? ????? ????? ??????}, keywords = {Herbert, antyk, Jaskinia filozof{\'o}w, Sokrates, Bachantki, Eurypides, Dionizos, Apollo.}, url = {http://eprints.zu.edu.ua/25990/}, abstract = {Artyku{\l} jest hermeneutyczn{\k a} pr{\'o}b{\k a} eksplikacji dramatu ''Jaskinia filozof{\'o}w'', w kt{\'o}rym obecne s{\k a} rozliczne paralele intertekstualnie wi{\k a}{\.z}{\k a}ce go z greck{\k a} kultur{\k a}, filozofi{\k a}, religi{\k a} i tragedi{\k a} (na przyk{\l}ad ''Bachantkami'' Eurypidesa). ''Jaskinia filozof{\'o}w'' to pierwszy dramat Herberta, kt{\'o}ry doczeka{\l} si{\k e} ju{\.z} bardzo wielu komentarzy. Tytu{\l}em nawi{\k a}zuje do alegorii jaskini z si{\'o}dmej ksi{\k e}gi Politei Platona. ''Jaskini filozof{\'o}w'' (podobnie jak ca{\l}ej tw{\'o}rczo{\'s}ci Herberta) patronuje dw{\'o}ch ''my{\'s}licieli dramatycznych''. Wymieniony w li{\'s}cie Herberta do Jerzego Zawieyskiego S{\o}ren Kierkegaard i pojawiaj{\k a}cy si{\k e} w korespondencji z Henrykiem Elzenbergiem Friedrich Nietzsche. W swojej sztuce Herbert dokonuje reinterpretacji postaci Sokratesa, kt{\'o}ra nabiera prawdziwie tragicznego charakteru, wpisuj{\k a}c si{\k e} tym samym w szereg Sokratejskich konterfekt{\'o}w nowo{\.z}ytnej europejskiej tradycji filozoficznej. G{\l}{\'o}wnym przeciwnikiem Sokratesa jest Dionizos, w konfrontacji z kt{\'o}rym Sokrates zdobywa prawdziw{\k a} wiedz{\k e} o sobie samym. Dokonuj{\k a}ca si{\k e} w mrokach celi metaforyczna katabasis, nekyia to rytua{\l} przej{\'s}cia (rites de passage), kt{\'o}ry umo{\.z}liwia Sokratesowi reintegracj{\k e} na g{\l}{\k e}bszym poziomie oraz pozwala mu dotkn{\k a}{\'c} prawdy o {\.z}yciu, osi{\k a}gn{\k a}{\'c} samopoznanie, powr{\'o}ci{\'c} do ojczyzny swojsko{\'s}ci i dojrze{\'c} najg{\l}{\k e}bsze konsekwencje swoich czyn{\'o}w. Dionizyjski logos tym si{\k e} r{\'o}{\.z}ni od logosu Sokratejskiego, {\.z}e nie stara si{\k e} harmonizowa{\'c} b{\k a}d{\'z} rozwi{\k a}zywa{\'c} sprzeczno{\'s}ci, ale ods{\l}oni{\'c} w jednostce i {\'s}wiecie koegzystencj{\k e} podstawowych przeciwie{\'n}stw. Dopuszcza do g{\l}osu to, co by{\l}o st{\l}umione, i zdeprecjonowane jako niegodne, bezwarto{\'s}ciowe, nielogiczne. Filozof jest zmuszony do stopniowej, weryfikacji swojego ogl{\k a}du rzeczywisto{\'s}ci oraz otworzenia si{\k e} na wypieran{\k a}, czy raczej niedocenion{\k a} dot{\k a}d przez niego, dziedzin{\k e} sacrum, czyli tego, co Rudolf Otto nazwie mianem misterium tremendum et fascinosum} }